Sophia Stajkova Sophia Stajkova
126
BLOG

Zapobiec kosmicznej katastrofie banalnie proste?

Sophia Stajkova Sophia Stajkova Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Na Ziemię leci asteroida Apophis. Wielki, ogromny kawał czegoś tam z Kosmosu o średnicy 400 metrów. Leci dziarsko i ma przeciąć orbitę Ziemi między 2029 a 2035 rokiem. Naukowcy są zgodni: jak faktycznie spadnie to meteoryt tunguski i bomba zrzucona na Hiroszimę okażą się drobnym pyknięciem.  Jeśli spadnie do morza wywoła tragiczne w skutkach tsunami, jeśli spadnie na jakieś miasto aż strach pomyśleć. Sprawa z Apophis nie jest nowa. Asteroidę zauważono już w 2004 roku i już wówczas wyliczono możliwy kontakt z Ziemią. Jednakże NASA uznała możliwość zderzenia za prawdopodobne w proporcji  1:250 000. Czyli z punktu widzenia mediów – żadne. Dotąd nikt się tym faktem w Polsce nie interesował, dopóki nie zainteresowała się asteroidą rosyjska agencja kosmiczna Roskoskos i postanowiła uratować świat. Rosjanie mają prostą receptę: staranować Apophisa statkiem kosmicznym. Tak, to nie żart: buduje się statek, wysyła w przestrzeń kosmiczną, statek wali w asteroidę jak w kulę bilardową, myk - asteroida zmienia kurs i jest pięknie. Jeśli uważacie, że jest to głupi pomysł to przyjrzyjcie się idei Wujka Joe zza oceanu.

Pomysł na zneutralizowanie bryły kosmicznego złomu jest banalny i został już zaprezentowany szerokiej publiczności w filmie „Armagedon”. Dokładnie tak, jak w tej hollywoodzkiej produkcji Amerykanie chcą wysłać na asteroidę człowieka. Nie wiem czy Bruce Willis da radę uratować Ziemię po raz drugi, ale osobnik wysłany przez NASA nie ma asteroidy rozwalić, ale tylko sprawdzić jak można na nią wpłynąć to znaczy jak można zmienić trajektorię jej lotu. Po co wysyłać w tym celu człowieka, skoro wystarczy średniointeligentny komputer – nie wiem, ale już zaczęto projektować statek kosmiczny, który wzleci do gwiazd i posadzi człowieka na asteroidzie. Hmm, Apophis pędzi jakieś 50 000km/h ale pewnie chłopaki znają się na rzeczy. Jest i druga interesująca wiadomość: asteroida jest mniejsza od tej, która wybiła dinozaury, pocieszające prawda?

Oba pomysły są kompletnie fantastyczne tak jak fantastyczne jest zagrożenie ze strony Apophis. Naukowcy nie są bowiem zgodni czy faktycznie walnie w nas czy nie walnie. Jedni obliczają odchylenie trajektorii na dość znaczne, inni sugerują, że nawet duże odchylenie może się zmienić pod wpływem pola grawitacyjnego Ziemi. Obecnie przeważa informacja, że asteroida minie jednak Ziemię w odległości  40 000km.

Wszystkie te informacje nie zmieniają faktu, że naprawdę nie wiemy jak mamy sobie z tym fantem poradzić. Ktoś powie - przed nami 19-26 lat na wymyślenie rozwiązania – owszem, ale przypominam, że ponowny lot na Księżyc planowany jest przez Amerykanów na rok 2020, a przez Rosjan wcale.  Czy ambitni Chińczycy zdążą wcześniej tego nie wie nikt. Na Księżycu człowiek już jednak był, już przetestował taki manewr, już wielu śmiałków oddało życie, żeby misja na Księżyc się udała. Tymczasem akcja przeciw asteroidzie musi zostać wymyślona od początku do końca na podstawie modeli matematycznych. W takim przypadku perspektywa kilkunastu lat to strasznie mało czasu!

Póki co w temacie Apophis czekamy na owocne spotkanie wszystkich ważnych agencji kosmicznych: amerykańskiej, rosyjskiej, europejskiej i chińskiej, na którym ma się urodzić plan ratowania Ziemi.

Ciekawe kto sfinansuje to bliskie spotkanie z Kosmosem?

Mam poczucie, że żyję nie w swojej ojczyźnie, ale w nieznanych przestrzeniach kosmosu, którego reguły wymykają się wszelkim oczywistym zasadom. No i logice.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie