Sophia Stajkova Sophia Stajkova
77
BLOG

Palikot jest nagi

Sophia Stajkova Sophia Stajkova Polityka Obserwuj notkę 12

Ileż to się człowiek nasłucha o Palikocie. Że cham, że prostak, że błazen, że nie powinien, że nie godzi się itd. itp. Tymczasem Panie i Panowie dobrze byłoby wreszcie zrozumieć, że Palikot to precyzyjne narzędzie polityczne jaśnie nam rządzącej partii, które spełnia określone zadania.

Zadanie 1: Prowokować przeciwnika do nerwowych reakcji

Palikot wypracował sobie popularność w mediach. Wypracował ją sobie ciężko, bo robienie z siebie pajaca to nie jest proszę Państwa proste zajęcie. Prowokacje, których się dopuszczał pozwoliły mu na zajęcie takiej pozycji, w której cokolwiek by nie powiedział będzie cytowany. Wbrew pozorom Palikot nie buduje własnego image`u kontrowersyjnego polityka, nie ma w tym żadnego interesu. Palikot korzysta z wypracowanej popularności w ściśle określonym celu: jego słowa mają sprowokować drugą stronę do reakcji. Użyte porównania, zawsze mocne, zawsze dosadne, zawsze chamskie czy wręcz wulgarne są ściśle obliczone i zmierzone w ilości i jakości reakcji przeciwnika. Po cóż bowiem mówić, że Lech Kaczyński jest winien katastrofy? Taki tekst może co najwyżej spowodować zaprzeczenie i pytanie o dowody. Ale jeśli opakuje się ów sens „krwią na rękach”, „winą za śmierć 96 osób” etc. wówczas przeciwnik nie ma szans milczeć. Musi zareagować i to nie tylko szybko, ale i gwałtownie. A z kolei te gwałtowne reakcje pokażą media i już samo ich pokazanie i cytowanie spowoduje wykształcenie się obrazu zacietrzewionych pisiorów.  Proste? Jak konstrukcja cepa.

Zadanie 2: Wywoływać sztuczne tematy rozmów żeby zastąpić dyskurs merytoryczny o rządzie dyskusją o Palikocie

Muszę przyznać, że to zadanie nie lada. W normalnym kraju, w którym media mają faktycznie coś do powiedzenia, ale nie tylko dlatego, że są, ale dlatego, że poziom ludzi je tworzących jest wysoki taki Palikot byłby co najwyżej bohaterem bulwarówek lub reportaży o marginesie w danej partii. Tymczasem w Polsce „niezależni” dziennikarze, którym nie chce się zająć ważnymi sprawami wolą pokazywać Palikota, bo przecież co jak co, ale rozrywka zawsze nabija oglądalność lub czytelnictwo. I dzielą te mądrości na czworo niczym cenny włos jakiegoś bożka i wyroczni. I mierzą ile jest diabłów na główce palikociej szpilki i z ekstazą powtarzają „setki”. Tymczasem Palikot świetnie przykrywa problemy lub też zalążki problemów, które się pojawiają. Dzień po wyborach prezydenckich, kiedy tylko Jarosław Kaczyński zapowiedział, ze chce dowiedzieć się prawdy o katastrofie użyto Palikota wskazującego winnym katastrofy Lecha Kaczyńskiego. I pokazano go we wszystkich możliwych mediach. I oczywiście wywołał reakcję oburzonych (patrz zadanie 1) zgodnie z przewidywaniem. I niestety zgodnie z przewidywaniem „zamknął gębę” słusznej inicjatywie powołania przez PiS zespołu do wyjaśnienia katastrofy. Palikot odwraca uwagę od prób dyskusji o indolencji rządu, przykrywa drażliwie tematy. Kto pamięta mętne tłumaczenia Rostowskiego lub Sikorskiego, kiedy następnego dnia mamy „krew na rękach”?

Zadanie 3: Stwarzać pozory niezależności poglądów i możliwości swobodnego funkcjonowania outsiderów w partii

Brak reakcji wierchuszki PO na ekscesy Pailkota jest czytelnym sygnałem dla wszystkich członków PO i tych, którzy takie członkostwo rozważają, że partia Tuska to taka otwarta jest na różne poglądy i można w niej głosić nawet kontrowersyjne tezy. Wielu wyborców daje się nabrać na takie myślenie widząc w PO partię iście demokratyczną i nowoczesną. Oczywiście nic bardziej błędnego. Tusk trzyma PO krótko, jeśli Palikot może brykać to tylko dlatego, że mu na to pozwala. Śmieszne jest co jakiś czas nawoływanie „Tusku, usuń Palikota”. Śmieszne, bo za Palikotem stoją słupki oglądalności i czytelnictwa. Śmieszne, bo to Tusk używa Palikota jako swojego narzędzia i w zależności od reakcji jakie ten wywoła mniej lub bardziej go zbeszta publicznie nadal jednak trzymając kmiota w partii.

Zadanie 4: Wychodzić naprzeciw wszelkiego rodzaju mendom moralnym, których zatrzęsienie w Polsce i których nikt nie zagospodarował

PO jest jedyną partią, która dzięki Palikotowi potrafiła zagospodarować wszelkie mendy moralne, których jak Polska długa i szeroka jest niezliczona ilość. Wystarczy poczytać komentarze pod różnymi artykułami czy na forach internetowych, w których wyzwiska pod adresem ludzi z PiS mogłyby zapełnić tomy objętości Encyklopedii Britanici by uzmysłowić sobie skalę zjawiska. Ta grupa ma swojego idola: jest nim palikot. I nie chodzi wcale o to co mówi czy jak mówi. Chodzi o to, że wali w PiS jak w bęben i to jest jego wartość. Mendy moralne to nie tylko anonimowe jednostki o zwichrowanej psychice, które leczą swoje kompleksy wulgarnymi komentarzami, to także ludzie kultury i sztuki, świecznik wykształconych obywateli, którzy broń Boże nie użyliby takich słów jak Palikot, ale de facto myślą podobnie. Palikot ich ośmiela, dowartościowuje ich nienawiść wobec przeciwników, jest forpocztą za którą się kryją.

Nie wiem dlaczego nie możemy w końcu zrozumieć jaką rolę odgrywa Palikot w PO. Nie wiem dlaczego nie potrafimy skutecznie blokować gada. Przecież w powyższych punktach nie odkrywam Ameryki. Jasno z nich wynika, że dla PO Palikot jest narzędziem neutralizacji opozycji głównie PiS, narzędziem przykrywającym wszelkie nicnierobienie rządu, narzędziem kreującym tematy zastępcze.  Jest takim samym elementem wpisanym w PO jak program partyjny. Pamiętajmy, że Pailkot to PO, a PO to Palikot.

Palikot szybko osiąga cele, ponieważ doskonale rozpoznał przeciwnika, zna jego słabe strony i kompleksy.  Żeruje na zasadzie uderz w stół, a nożyce się odezwą. Doskonale gra strategią wzniecania pożarów i zamgleniami. Wie, że cokolwiek by nie beknął my natychmiast chwycimy za pióra i smsy by spróbować odkręcać te brednie. I dlaczego? Bo naszą największą słabością jest brak cierpliwości i nieumiejętność wzruszenia ramionami. W szale racji, którą oczywiście mamy, nie rozumiemy, że cytując palikocie wypociny nabijamy facetowi kabzę popularności. A przecież stoi za nami Prawda. Zamiast jednak kontrować nią głupie wypowiedzi uczyńmy z niej wartość. Spróbujmy zmusić  innych by to nas słuchali, znajdźmy metody skuteczniejsze od inwektyw. Nie tylko brońmy Prawdy, ale przede wszystkim głośmy ją wyprzedzając przeciwnika o krok.

Najwyższy czas Panie i Panowie rozpoznać Palikota i metodycznie podejść to tematu. Obnażyć klauna, bo jest nagi i przestać żyć w strachu przed kolejną prowokacją. Dobrze operujemy w defensywie, ale brakuje ataku w tej drużynie, brakuje spójnie przeprowadzonych akcji, brakuje wejścia z flanek i rozgrywania piłki.

 

Mam poczucie, że żyję nie w swojej ojczyźnie, ale w nieznanych przestrzeniach kosmosu, którego reguły wymykają się wszelkim oczywistym zasadom. No i logice.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka